Ścieżki rowerowe w Twoim mieście – wyniki konkursu

przez semhub

Produkujemy stojaki rowerowe, dlatego temat jednośladów jest nam bardzo bliski i poruszamy go często na naszym blogu. Jakiś czas temu umieściliśmy recenzję książki „Jak rowery mogą uratować świat” i ogłosiliśmy konkurs. Poprosiliśmy Was, żebyście napisali o udogodnieniach rowerowych, z których korzystacie na co dzień. Jesteśmy pod wrażeniem zgłoszonych odpowiedzi i eksperckiego podejścia do tematu. Sprawdźcie, kogo postanowiliśmy nagrodzić oraz najciekawsze wypowiedzi.

Ścieżki rowerowe w Gdańsku - szybciej i wygodniej

Nagrodę główną, czyli książkę „Jak rowery mogą uratować świat” wydawnictwa Wysoki Zamek, przyznajemy Jakubowi Raciborskiemu z Gdańska, który przedstawił różne drogi rowerowe i rozwiązania. Laureat stwierdził, że w jego mieście nie jest idealnie, ale jest bardzo dobrze. Przeczytajcie jego merytoryczny komentarz.

kom_ksiazki--

- Wita Stwosza - szerokie pasy rowerowe ze skrzyżowaniami z rowerowymi azylami i miejscami do skręcania „na dwa” oraz odrębną rowerową sygnalizacją. Zadziwia szerokość pasów rowerowych, ale dzięki temu utemperowano prędkość aut. Skręt „na dwa” ma tu akurat błędy, ale da się z nich korzystać (np. nie wiadomo, na który sygnalizator patrzeć).

Zobacz na Google Maps.

- Grunwaldzka - czyli główna oś Gdańska jest w całości rowerowa. Jednośladem po drodze rowerowej można dojechać od granic z Sopotem do Śródmieścia. Nie jest idealnie, ale jest bardzo dobrze. Corocznie przybywa krytykowanych odcinków z dopuszczonym ruchem rowerowym na chodnikach, ale najczęściej jest to alternatywa dla drogi rowerowej idącej drugą stroną jezdni. Przede wszystkim ważna jest tu ciągłość.

Zobacz na Google Maps.

- Kontraruch rowerowy na większości ulic jednokierunkowych. To rozwiązanie uzależnia! Szczególnie wygodne, bo dzięki niemu rowerem jest krócej i szybciej. Wprowadza się go na lokalnych uliczkach, gdzie zmieści się samochód oraz jadący z naprzeciwka rower. Na co dzień korzystam z tego na ulicy, na której mieszkam oraz na ulicach Przymorza Małego (np. Śląska, Zgody, Arkońska).

Zobacz na Google Maps.

- Kontrapasy rowerowe z dodatkowym pasem wymalowanym na jezdni. Tak samo wygodne, ale tu niestety jeszcze u nas wygrywają samochody, bo najczęściej takie miejsca służą jako parking. Korzystam z takiej drogi na ulicy Reymonta.

Zobacz na Google Maps.

- Podpórki rowerowe na światłach. Zawdzięczamy je Budżetowi Obywatelskiemu. Dzięki nim w drodze do pracy nie musimy schodzić z roweru. Na światłach możemy wygodnie się oprzeć.

- Rowerowe ronda - normalne ronda bez malowanek i kanalizowania ruchu rowerowego po obwodzie. Przed rondem droga rowerowa wpada w jezdnię, by po opuszczeniu ronda znowu wjechać na drogę rowerową. Dzięki takiemu rozwiązaniu jesteśmy bardziej widoczni i nie musimy trzy razy ustępować pieszym na przejściach.

Przykład: Chrzanowskiego, Szymanowskiego, Reymonta

Ścieżki rowerowe w Krakowie

Bardzo merytoryczny post opublikowała też Paulina z Krakowa, która pochwaliła swoje miasto za wprowadzenie ciekawych rozwiązań ułatwiających jazdę na rowerze po mieście.

- Oddanie (na czas pandemii COVID-19) rowerzystom w kilku miejscach w mieście 1 pasa ruchu na jezdni, żeby stworzyć tymczasowe ścieżki rowerowe, a pieszym dać więcej miejsca na chodniku. Rozwiązało to problem wielu niebezpiecznych dla rowerzystów miejsc. Aż szkoda, że znikną po wakacjach i zostaną na nowo zajęte przez samochody...a może jednak nie?

- Wprowadzenie kontraruchu, czyli możliwości jazdy „pod prąd” na drogach jednokierunkowych. Niestety nie zawsze są one na tyle szerokie, żeby rowerzysta mógł się zmieścić z jadącym z naprzeciwka samochodem (jeśli po obu stronach ulicy są zaparkowane samochody). Mimo wszystko to rozwiązanie ułatwia życie rowerzystom.

- Montowanie liczników (albo jak to się w Krakowie mówi: „liczydeł” :) ) rowerowych w różnych dzielnicach miasta. Dzięki temu najwięksi sceptycy widzą, że rowerzystów z każdym rokiem przybywa i że warto inwestować w infrastrukturę dla nich. Sama specjalnie zmieniłam swoje trasy, żeby dać się policzyć takiemu licznikowi. Niech wiedzą, że też jeżdżę.

Ścieżki rowerowe w Gdyni i rowery Cargo

Na koniec warto jeszcze przytoczyć wypowiedź Agnieszki Chyły z Gdyni, która wspomina m.in. o nie tak bardzo jeszcze popularnych w Polsce rowerach towarowych.

W Gdyni po wielu latach dyskusji społecznych zmieniono dwukierunkową ul. Świętojańską dla samochodów w jednokierunkową dla aut i dwukierunkową dla rowerów (i komunikacji miejskiej). Dość ciekawe rozwiązanie, dające rowerzystom wiele przestrzeni. Dodatkowo wprowadzono możliwość testowania przez mieszkańców rowerów tzw. towarowych-cargo. Zobaczymy, jak relacja „gdynianie- rowery” będzie rozwijać się dalej.

Dziękujemy Wam z udział w konkursie i merytoryczne treści, które z pewnością przypadną do gustu czytelnikom bloga. Już teraz możemy napisać, że w październiku będziecie mogli wygrać książkę o podobnej tematyce. Zachęcamy więc do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie byście nie przegapili nowości.

Wróć